Kiedy po raz pierwszy nasz mały aniołek zaskakuje nas soczystą wiązanką niecenzuralnych słów każda matka przeżywa szok. Obawiamy się zwłaszcza reakcji otoczenia. Przekleństwa są bowiem nieakceptowalne społecznie. Już wyobrażamy sobie te karcące spojrzenia innych ludzi na ulicy i komentarze, że dziecko źle wychowane, że wyniosło brak manier z domu, że pewnie patologia. Na zrozumienie możemy za to liczyć ze strony innych matek. Niejedna z nich przeżywała to samo – musiała poradzić sobie ze skłonnością dzieci do niecenzuralnych słówek.

Bez paniki! To normalne

Kiedy dziecko pierwszy raz rzuci przekleństwem często reagujemy zdziwieniem, ale i rozbawieniem. Nie od dzisiaj wiadomo, że takie słowa dzieci zapamiętują niezwykle łatwo. Kiedy jednak przeklinanie ma charakter powtarzalny wiele mam zaczyna zachodzić w głowę czy, aby jest to normalne. Może to oznaka nadmiaru agresji, problemów wychowawczych? Może dziecko ma jakieś deficyty? A może to my je źle wychowujemy? Takie i podobne myśli zaczynają gnębić każdego zatroskanego malucha. Nie ma co panikować! Przeklinanie to naturalny etap w życiu każdego dziecka. Dziecko uczy się świata poprzez różnego rodzaju eksperymenty. Każdego dnia wychodzi ze swojej strefy komfortu i próbuje czegoś nowego. Przekleństwa traktuje jak kolejny krok w rozwoju. Nie oznacza to jednak, że pojawienie się przekleństw u kilkulatka nie jest sygnałem dla rodzica. Różne mogą być przyczyny używania brzydkich słów u naszych pociech. I to im warto się bliżej przyjrzeć.

Przeklina bo…

Powodów, dla których nasze dziecko z upartością godną osiołka powtarza brzydkie słowa może być wiele. Po pierwsze dziecko testuje granice. Maluchy są doskonałymi obserwatorami. Zauważają, że przekleństwa padają z ust dorosłych w konkretnych sytuacjach, zazwyczaj w silnym wzburzeniu. Nie rozumieją ich znaczenia, więc często powtarzają je niczym papuga i sprawdzają reakcje. I tutaj uwaga! Jeśli reakcja mamy czy taty będzie zbyt wylewna dziecko przekona się, że jest to dobre narzędzie do manipulacji rodzicem. Rzecz wygląda podobnie jak z atakami furii – im więcej uwagi poświęcisz przekleństwom, tym częściej dziecko będzie ich używało do swoich celów. Często dzieci przeklinają, by zwrócić na siebie uwagę otoczenia. W takim wypadku dla dziecka nieważnym jest czy jest to aprobata czy dezaprobata społeczna. Liczy się to, że zwróciło na siebie uwagę. Co ciekawe, badania psychologiczne wykazały, że o wiele rzadziej przekleństwa służą do wyrażania gniewu u dzieci. Kilku latki nie mają na tyle rozwiniętej inteligencji emocjonalnej, by móc w świadomy sposób wykorzystywać niecenzuralne słowa do wyładowania emocjonalnego, jak to ma się często w przypadku osób dorosłych.

A może by tak po swojemu

Nawet jeśli nie mamy panicznego lęku przed przekleństwami padającymi z ust naszych dzieci to z pewnością nie jest to nawyk pożądany. Jak więc oduczyć dziecko przeklinania? Po pierwsze – sami postarajmy się nie przeklinać. Jeśli nam się to zdarzy – przeprośmy. Dziecko bierze z nas przykład, jeśli zauważy, że my wstydzimy się przeklinania, z pewnością samo nie będzie chciało tego robić. Jeżeli jednak przeklinanie jest silniejsze od woli dziecka, warto wymyślić własne „tajemne hasło” wyrażające złość, np. motyla noga czy kurza łapka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here